Wokół komina po raz pierwszy – czyli zaczynamy sezon na serio
Z sobotniego wypadu nie mam żadnego zdjęcia, bo zabrałem ze sobą rozładowaną komórkę i aparat bez karty pamięci. Sprawdziłem drogę Pomiechówek – Nasielsk – faktycznie jak na Mazowsze wyjątkowo kręta. I całkiem sympatyczna. W sumie jakies 150 kilometrów.
W niedziele zrobiłem malutką pętlę – był lekki off, były lody w Węgrowie, zamek w Liwie, widok na meandrujący Liwiec z Sowiej Góry, herbatka u znajomych. 240 kilometrów.