Gruzja 2012

Monastyr Ubisa

Ponowny przejazd drogą Mestii Zugdidi wprawił mnie wyśmienity humor. Niestety droga Zugdidi – Mtskheta nie jest zbyt ciekawa, tak więc przy Kutaisi postanowiłem zobaczyć kompleks Gelati. Monastyry w Gruzji są niesamowite, gdybym nie lubił swojej profesji, mógłbym zostać mnichem!

Późny wyjazd, spacerowe tempo i dużo przystanków sprawiły, że dojazd do Kazbegi okazał się niemożliwy. Postanowiłem zatrzymać się w Ubisie, małej miejscowości znanej z monastyru o takiej samej nazwie mającym niebagatelne znaczenia dla Gruzinów. Wioska okazała się urocza, choć biedna. Miejscowi wskazali mi miejsce na namiot nad rzeką a następnie przyszli z wizytacją. Ocena mojej konstrukcji wypadła pozytywnie. Niestety, miałem pecha. Motocykl się wywrócił, na prawą stronę czego efektem było zniszczenie mocowania szyby kasku, który wisiał na lusterku. O ile samą śrubkę mocującą znalazłem, to sprężyny dociskającej wizjer do uszczelki nawet nie próbowałem szukać – do końca wycieczki miałem głośny, nieszczelny kask.

Rano obejrzałem śliczny monastyr, świetną bibliotekę w dzwonnicy i ruszyłem Drogą Wojenną do Kazbegi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *